czwartek, 28 sierpnia 2014

Tajemnica ukryta w szklance herbaty - green tea

T’ien Yiheng:
„Herbatę się pija, 
by zapomnieć o hałasie świata.”
pola herbaty Munnar - Indie Południowe

Czy młodość i piękno można zatrzymać na długo?
Ależ to bardzo proste - wystarczy filiżanka odpowiednio zaparzonej zielonej herbaty dziennie...
Przyjemność, chwila relaksu i wieczna młodość...
Zielona herbata odmładza i oczyszcza organizm z toksyn.

Powstaje z liści nie poddanych fermentacji, 
przeważnie zrywa się ją ręcznie i zaraz po zerwaniu suszy, dzięki czemu zachowuje ona więcej cennych składników odżywczych.
Chińczycy od stuleci wykorzystują cudowne właściwości zielonej herbaty w medycynie naturalnej. 
I chociaż prawdopodobnie w przeszłości znaliśmy mniej chorób cenimy dziś zieloną herbatę za jej niezliczone właściwości zdrowotne:

  • Przeciwmiażdżycowe
  • Obniżające poziom całkowitego cholesterolu
  • Przeciwnowotworowe
  • Poprawiające metabolizm, ułatwiające spalanie tłuszczu
  • Ochronne w stosunku do wątroby
  • Regulujące poziom cukru we krwi
  • Obniżające ciśnienie tętnicze

Współczesna nauka również zachwyca się tym bogatym w antyoksydanty naparem. 
Badania wskazują, że w zielonej herbacie można znaleźć całe bogactwo antyoksydantów, przede wszystkim grupę związków polifenolowych o nazwie katechiny. Biorą one udział w likwidacji wolnych rodników uszkadzających komórki i prowadzących do nowotworów, starzenia się organizmu, miażdżycy.
Naukowcy poszukując czegoś w herbacie znaleźli związek któremu nadano "imię" Galusan epigalokatechiny, 
zdrobniale - EGCG. Według tych samych naukowców jest on sto razy bardziej skuteczny niż witamina C oraz przynajmniej dwadzieścia pięć razy bardziej skuteczny niż witamina E w ochronie naszych komórek.
pola herbaty Munnar - Indie Południowe

Jak parzyć:
Łyżeczkę zielonej herbaty zalewa się gorąca, ale nie wrzącą wodą, ok. 90°C. Czas parzenia może być różny. Najkrócej parzy się gatunki szybko gorzkniejące. Dłużej duże liście. Dzięki temu zyskają czas na rozwinięcie i oddanie smaku oraz aromatu. Herbata jest gotowa po 2-3 minutach zaparzania. Można ją zalewać wielokrotnie. Pierwsze, krótkie parzenie jest dla tych potrzebujących energii - polecamy w poniedziałek rano. Drugie i trzecie odstresowuje, więc po całym tygodniu pracy, w piątek przed cudownym weekendem filiżanka zielonej herbaty z drugiego parzenia jest cenniejsza niż złoto. Napar z drugiego parzenia jest często pity i ceniony w Azji Środkowej. Azjaci mają wystarczającą ilość energii nie muszą się pobudzać - pierwsze parzenie najczęściej się wylewa.

Na koniec lata przepis na mrożoną zieloną herbatę:

Składniki:
1 szk. wody
1 łyżeczka zielonej herbaty
1 l. wody mineralnej
2 limonki
2 łyżki miodu
lub
2 łyżki cukru trzcinowego

Sposób wykonania:
Zlać herbatę gorącą wodą. Parzyć pod przykryciem ok 5-6 min.
Do dzbanka wlać litr wody, dodać przecedzoną przez sitko herbatę, sok z jednej limonki, miód lub cukier.
Wymieszać. Drugą limonkę sparzyć wrzątkiem pokroić na plasterki, wrzucić do dzbanka. Schodzić w lodówce. Przed podaniem dodać lód. 


Pić wzdychając, że lato się kończy...znów zbyt szybko...




sobota, 16 sierpnia 2014

zielony sklepik - raj, nie tylko dla wegetarian...

tego mi bardzo brakowało...
dobrze zaopatrzonego sklepu z żywnością ekologiczną, 
z produktami dla wegetarian...
z tymi wszystkimi smakowitościami tak trudnymi do zdobycia w Lublinie...
zanim sklepy on-line stały się popularne
z każdego wyjazdu wracałam obładowana jak grecki osiołek:
różnokolorowe fasolki, marmite, herbatki,  egzotyczne przyprawy...
produkty z soi, mleka owsiane, napoje migdałowe, ryżowe...
zamiast jak każda normalna kobieta przywozić buty, przywoziłam żywność wegetariańską...
Od jakiegoś czasu dzięki sklepom internetowym, eksperymenty kuchenne stały się łatwiejsze...
przeglądam strony internetowe, do wirtualnego koszyka wkładam wirtualne pakuneczki...
wirtualnie dokonuję płatności - po kilku dniach przychodzi paczka...
Ale ja lubię podotykać, popytać, wymienić się opiniami, wymienić się pomysłami: "co dziś na obiad"...


a tu taka niespodzianka
na ul. Hipotecznej 4 w Lublinie
Sklep ze zdrową żywnością


nie mam gdzie zostawić roweru, ale to żaden problem 
bo....już schodzę po schodach za swoim rowerem
niesionym przez uprzejmego właściciela sklepu...
przyjemne, jasne wnętrze - czyste, bez zbędnych przedmiotów...
przy ladzie mała kucheneczka - niezbędna!!!
(nie jestem pewna czy tylko dla dzieci, nie jestem zbyt wysoka, chętnie bym coś ugotowała - na niby) 
obok stolik z kredkami i kartkami papieru 
śmiało można przyjść z dzieckiem, zanim dziecko upiecze tort, 
lub zanim powstanie kolejne dzieło sztuki - spokojnie każda mama lub tata zrobi zakupy 
i chociaż wybór jest naprawdę duży - mamy czas - czerwień kuchenki hipnotyzuje...
...ozdobą sklepu są równo poukładane towary na półkach,
 na parapecie okiennym kuszą aromatem zioła z upraw ekologicznych - również do kupienia...
jest tu wszystko czego potrzebuję!!!
jest tu więcej niż potrzebuję!!!
w ciszy, bez pośpiechu, w miłej atmosferze, fachowo obsługiwana
bez hałasu, świateł, tłumów z marketów, kas ustawionych w niekończące się rzędy... 
jak mi dobrze...zapach ziół relaksuje, uspokaja, koi...
rozglądam się...różnokolorowe fasolki, mąki, kasze...egzotyczne przyprawy i swojsko pachnące zioła...
herbaty, napoje sojowe, owsiane, kawy zbożowe...azjatyckie dania gotowe, wyroby sojowe...przetwory, marynaty...zdrowe słodycze i PRAWDZIWY CHLEB...
robię się głodna spisując to wszystko...a Zielony Sklepik zamknięty już o tej porze...
...dlaczego tak mnie zauroczył ten nowo otwarty sklep?
proszę sprawdzić...
...od zgiełku codzienności warto na chwilę uciec do raju...
...do zielonego raju - nie tylko dla wegetarian...